Pomysł zaczął się rodzić na dzikiej rzece Pelly River na Jukonie w 2011 roku.
Postanowiłem ruszyć z innym projektem. Zrealizować projekt ,,Dwa bieguny rzeczne”. Przepłynąć w canoe największą rzekę Syberii Lene a później Amazonkę. Zdobyć największą rzekę na Północy i największą rzekę na Południu. Tą drugą 1000 km w canoe i 5000 km w specjalnej łodzi, wybudowana na potrzeby eksploracji.
Kiedy pokonałem dziki odcinek rzeki Pelly z licznymi bystrzami i stojącymi falami do dwóch metrów pomiędzy Faro a Pelly Crossing zrozumiałem ,że mogę i już czas zmierzyć się z syberyjskim gigantem. Jako ,że jestem również marynarzem na wielkich barkach holenderskich na rzece Ren .Pływają one miedzy Rotterdamem a Szwajcaria oraz wzdłuż wybrzeża Holandii postanowiłem w trakcie jednej z nocnych facht ostatecznie powrócić na canoe. Gdyż w tym czuje się najpewniej. Postanowiłem wpisać się w eksplorację wielkich rzek Dalekiej Północy. W 2003 roku pokonałem samotnie dziką rzekę Jukon na Alasce. Przepłynąłem w ciągu 76 dni pontonem zodiac 3100 km. W 2005 roku ujarzmiłem samotnie w canoe cały system rzeczny Mackenzie w Kanadzie (rzeki: Athabasca, Niewolnicza, Mackenzie), 4000 tyś. km w 74 dni. Tym razem postanowiłem pokonać największą rzekę Syberii -Lene, 4400 km w canoe od brzegów jeziora Bajkał do Morza Łaptiewów, płn-wsch Syberia.
Mimo ,że Lena była przez Polaków eksplorowana dla mnie jest wciąż wielkim wyzwaniem. Jako pierwszy Leną spłynął Romuald Koperski, drugim zespołem(trzech uczestników) była ekipa kierowana przez kajakarza ks. Dariusza Sańko. Ten pierwszy spłynął od osady Dubowka. Drugi zespół znacznie dalej od źródeł a dokładnie od osady Kaczug. Żadna z tych wypraw nie rozpoczęła ekspedycji od źródeł, które rodzą się w Górach Bajkalskich. W każdy bądź razie nikt nie zaczął płynąc po przejściu gór od Bajkału. Żadna z tych wypraw nie zmierzyła się z górna Leną gdyż to wiązało się na tym etapie, że trzeba mieć specjalny sprzęt na pokonanie górskich progów. Każda z wypraw rozpoczynała ekspedycje po drugiej stronę gór. Prawdopodobnie ze względu na duże trudności z przetransportowaniem kajaków ,pontonu. Wszystko to wiązało się z logistyką ekspedycji .Jedynie podróżnik Piotr Opacian wraz z kolegą spłyną górną częścią Leny niemniej jednak żadna z tych wypraw nie rozpoczęła spływu od źródeł aż po ujście.
Postanowiłem od strony Bajkału osady Kocherikova do Pokojniki (bazy meteorologicznej nad Bajkałem) dotrzeć pieszo ,60 km z plecakiem .Następnie od osady Pokojniki dotrzeć do źródeł Leny niosąc na plecach ponton w towarzystwie myśliwego i fotografa Marcina Osmana.(Jeżeli będzie bardzo wysoka woda będę transportował swoje canoe gdyż w canoe jest większa szansa pokonania tego odcinka)
Sprowadzony z USA na ekspedycje jednokomorowy ponton wykonany z poliuretanowego materiału o wadze 2 kg będzie niesiony przypięty do plecaka. Dopiero z niego zacznę korzystać kiedy dostane się na jeden z dopływów Leny gdzie rozpocznę już samotny spływ do osady Czanczur. Długość odcinka to 150 km
-Chce dotrzeć do chaty myśliwskiej Władymira Pietrowicz Trapieznikowa w Czanczur gdzie wspólnie w 2001 roku dotarliśmy do źródeł Leny(poniżej nigdzie nie publikowane zdjęcia z ówczesnej przeprawy ) a stamtąd już swoim canoe spłynąć rzeką Lena solo aż do Oceanu Arktycznego, osady Tiksi.
Czyli 105 km wzdłuż brzegów Bajkału oraz pieszo przez góry do źródeł, 150 km pontonem jednokomorowym a później 4250 km w canoe. Do Czanczur zostanie przywieziona na motorówce moje canoe. Łódkę dostarczy mi mój zespół logistyczny w składzie: Krzysztof Szafran, Janusz Pawlak. Z tego miejsca rozpocznę już w canoe płyniecie. Dalej już tylko rzeka , która z każdym metrem przestaje być rzeką ale bardziej przypomina morze.
Sprowadzony z USA na ekspedycje jednokomorowy ponton wykonany z poliuretanowego materiału o wadze 2 kg będzie niesiony przypięty do plecaka. Dopiero z niego zacznę korzystać kiedy dostane się na jeden z dopływów Leny gdzie rozpocznę już samotny spływ do osady Czanczur. Długość odcinka to 150 km
-Chce dotrzeć do chaty myśliwskiej Władymira Pietrowicz Trapieznikowa w Czanczur gdzie wspólnie w 2001 roku dotarliśmy do źródeł Leny(poniżej nigdzie nie publikowane zdjęcia z ówczesnej przeprawy ) a stamtąd już swoim canoe spłynąć rzeką Lena solo aż do Oceanu Arktycznego, osady Tiksi.
Czyli 105 km wzdłuż brzegów Bajkału oraz pieszo przez góry do źródeł, 150 km pontonem jednokomorowym a później 4250 km w canoe. Do Czanczur zostanie przywieziona na motorówce moje canoe. Łódkę dostarczy mi mój zespół logistyczny w składzie: Krzysztof Szafran, Janusz Pawlak. Z tego miejsca rozpocznę już w canoe płyniecie. Dalej już tylko rzeka , która z każdym metrem przestaje być rzeką ale bardziej przypomina morze.
Экспедиця Марцина ГЕНЕЧКИ по теченю сибирской реки
Сплав на каное Лена Сибирь 2012
Марцин Генечко решил вписаться в исследования больших северных рек. В 2003 году в одиночку преодолел дикую реку Юкон на Аляске. Проплыл понтоном за 76 дней 3100 км. В 2005 году здобыл в одиночку в каноэ целую речную систему Маккензи в Канаде (реки: Атабаска, Невольничья, Маккензи), проплыл 4000 км за 74 дня. В 2009 в лютые морозы, зимой прошел реку Колыму. На этот раз решил победить самую большую реку Сибири - Лену, Маршрут составляет 4500 км. Начинатся у берега озера Байкал, потом преодолев горный перевал Марцин планирует дойти до самых истоков реки, и в каноэ самостоятельно доплыть до моря Лаптевых сев-вост Сибири. Если путешественник сделает это, то впишется в историю исследования. И вероятнее всего будет единственным человеком на свете, который покорил самые большие северные реки. Подробная информация на сфйте www.gienieczko.pl
Działalność eksploracyjna Marcina Gienieczko
Do jego wybranych osiągnięć eksploracyjnych należą miedzy innymi: (każda z tych wypraw została opisana w reportażu):
- Przejście przez Pireneje od Morza Śródziemnego po Ocean Atlantycki pieszo przez góry 300km.Zdobycie szczytu Mt. Perdido 3355 m(najwyższa wapienna góra w Europie)1998 r: Publikacja:„Gazeta Olsztyńska”-7 luty 1999r, Magazyn ,,Góry” – maj 1999r nr 5(60)
- Wyprawa konna do Mongolii(800 km w siodle) przez góry, tajgę, stepy, rzeki Mongolii-dotarcie do plemienia Tsataan- hodowców reniferów 1999r .Publikacja: –„Playboy” ”(nr7(92) Lipiec 2000r ISSM( 1230-2724) 2000 r . Magazyn ,,Góry” czerwiec 2000r nr 6(73)
- Wyprawa Syberia-Tybet, dotarcie pieszo do źródeł rzeki Leny (300 km pieszo przez rzeki , tajgę i Góry Bajkalskie):2001 r. Publikacja: ,,Dziennik : ,,Zycie” październik 2002 ,,Przegląd” nr 2(420)2008 r.
- Wyprawa lądowa z Polski przez Europę i Azje do Indii (pobyt w klasztorze Shaolin, podróż po Tybecie) -2001 r: Publikacja ,,Playboy” n2(111)luty 2002, ,,Wiedza I Życie”- styczeń 2003 r
- Wyprawa zimowa do Laponii za kołem podbiegunowym, reportaż o „Kowbojach Północy ”-hodowcach reniferów w górach Kabla i Sarek- 2002r.połnocna Szwecja. Publikacja: „Maxim” nr 1(523) 2010
- Wyprawa w Himalaje-reportaż o ekspedycji amerykańsko-kanadyjskiej na Mount Everest od strony tybetańskiej (niepełnosprawni ,lider Edward Homer himalaista z USA.). Publikacja „Playboy” nr 3(124) 2003, ,,Przegląd” nr38(508)
- Samotne przepłynięcie rzeki Jukon na Alasce 3100km 76 dni pontonem od jeziora Bennetta Lake(Jukon Terytorium) od Morza Beringa (Jukon River 2003), Publikacja: reportaże w „Żagle” nr 3 marzec 2004, „Gazeta Olsztyńska”: nr46 31 październik 2003r, „Gazeta Wyborcza”- dodatek: ,,Wysokie obroty”: nr 2, 2 październik 2003, ,,Extremium: 3/2004 ISSN 1644-9371
- Samotny spływ całym systemem rzecznym Mackenzie 4000km na canoe od Gór Skalistych Park Narodowy Jasper po Ocean Arktyczny(Alpinus Mackenzie Expedition 2005),Publikacja reportaż „Żagle”: nr 1 styczeń 2006r, „Gazeta Olsztyńska”: nr 150, 4 listopad2005, „Przegląd”: nr27(445)2008r, „Sukces” nr1(188) styczeń 2006, ,,Poznaj Świat”: nr3(590) marzec2006r
- Wyprawa żeglarska „Oceaniczna Otchłań”, rejs na wyspy Franciszka Józefa i Spitsbergen jachtem „Panorama” Wrocław :2006r.Publikacje: „Żagle” nr:3 marzec 2007 ISSN0860-2670, „Przegląd”nr20(438)2008 r. : strona wyprawy: http://www.panorama.bcx.pl/ 2006 r.
- Wyprawa rowerowa do Azji Środkowej 2007 r. (Kirgizja, Tadżykistan, Uzbekistan).Publikacja: „Magazyn Rowerowy”: ISSN 1643-8744 10(50)2007r „Gazeta Olsztyńska”: 27.07.2007 , ,,Przegląd” nr43(409)
- Udział jako fotoreporter i dziennikarz akredytowany w wyścigach psich zaprzęgów: „ Finnmarkslopet 2008” www.finnmarkslopet.no w Norwegii-2008r.Publikacje: „Przegląd”:nr49(467)2008r „Extremium”: ISSN1644-9371 6/2008(33), „Dziennik”- dodatek Podróże: 7.12.2008r
- Wyprawa na Płw. Kolski-Rosja, spływ dziką rzeką Ponoj (czerwiec 2008) i opłynięcie południowej części Płw. Kolskiego Morzem Białym: dwieście kilometrów rzeką oraz trzysta czterdzieści kilometrów Morzem Białym 2008r.Publikacje:- „Żagle”: ISSN0860-2670 nr 11 listopad 2008, „Przegląd”: nr31(449) 3 sierpnia 2008r, ,,Playboy” nr 12(192)2008r
- Przejście 350 km szlakiem legendarnego rurociągu „Canol Trail” przez Góry Mackenzie (Mile 222 do rzeki Carcajou) 2008r.Publikacje”: „Przegląd”nr45(463)9listopad2008r, „Extremium”: 4/2009(37) ISSN 1644-9371, Magazyn ,,Góry” maj 2009 –dodatek do miesięcznika ,,Góry”, ,,Playboy” nr 12(192)grudzień 2008r
- Wyprawa na Kołymę 2009r – 3500km zimowej przeprawy od Magadanu aż po Ocean Arktyczny do wyspy Ayon na Czukotce (600km pieszo rzeką Kołymą w -40 i -50 st.C) 2009r.Publikacje: „Extremium”: 6/2009(39)ISSN1644-9371, „Przegląd”: NR42(512) 25 październik 2009, ,,Dziennik Axel Springer”:nr86(907)2009 ,13.042009
- Wyprawa ,,Bałtyk 2009”: Szczecin-Sopot kajakiem morskim – - ,,Żagle” nr 1 styczeń 2010 ISSN 0860-2670
- Przeprawa przez piaski Sahary-„ Sahara Expedition”. Przeprawa w Północnej Mali: 750km przez pustynie na trasie Timbuktu-Taoudenni.. Dotarcie do kopalni soli Taoudenni. Publikacje: ,,Extremium” 5/2010(44) ISSN 1644-9371, ,,Przegląd” NR41(563) 2010 ,Podróże” Luty 2011r.
- Wyprawa rowerowa w poprzek Australii 4300 km z Darwin przez Zachodnią Australię do Newman, Ayers Rock, Adelaid . Rowerem w stylu off road oraz samochodem częściowo (pieszo100km)-Pustynia Gibsona-(2000 km samochodem) :,,Przegląd” nr 46(568) 2010, ,,Podróże” grudzień 2011
O Marcinie Gienieczko wypowiadają się jego towarzysze wypraw oraz znajomi
Janusz Pawlak
Marcina poznałem jeszcze jako 16 latka, kiedy przychodził do mojego sklepu myśliwskiego. Teraz ten dojrzały podróżnik organizuje wyprawę gdzie mam zaszczyt w niej uczestniczyć. Marcin to facet, który jest mega konkretny(a to straszne ludzi irytuje bo większość z nas do tego nie jest przyzwyczajona). Mówi co myśli, jest pewny siebie i wierzy w to co robi. Nie zjednuje tym wielu przyjaciół ale ludzie którzy cenią faceta z charakterem nie odwracają się nigdy od niego. Dzięki temu może zorganizować tak dużą ekspedycje jaka jest wyprawa przez całą Azje a później spływ od źródeł rzeką Lena w wywrotnej łódce kanoe.
Cieszę się ,że go znam. Janusz Pawlak myśliwy, znawca survivalu na Dalekiej Północy, uczestnik wyprawy Syberia 2012.
Marcin Jamkowski
„Marcin Gienieczko to typowy ,,napieracz". Nie boi się wyzwań i piętrzących się trudności. Jeździ w rejony trudne i bardzo trudne, często sam. Jego pomysły na wyprawy wiodą go
w przygody i kłopoty, z których niejeden Czytelnik nie umiałby wyjść obronną ręką. On jednak z niezmąconym dobrym humorem nie tylko uchodzi z nich z życiem, lecz także powraca
z niesłychanymi opowieściami." Marcin Jamkowski/AdventurePictures
w przygody i kłopoty, z których niejeden Czytelnik nie umiałby wyjść obronną ręką. On jednak z niezmąconym dobrym humorem nie tylko uchodzi z nich z życiem, lecz także powraca
z niesłychanymi opowieściami." Marcin Jamkowski/AdventurePictures
Roman Koperski
„Wyprawy Marcina śledzę od samego początku. Bez wątpienia każda jego wyprawa oznacza pewna filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się jego marzenia, potrzeby
i niepokoje. Marcin jest jeszcze młodym człowiekiem, lecz posiada już na koncie duże wyprawy, których może mu pozazdrościć nie jeden doświadczony stary wyga. To rasowy, samotny globtroter, po części podróżniczy psychopata, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bowiem psychopata niekoniecznie musi odznaczać się tylko degradacją psychiki
i charakteru. Pewne cechy psychopatyczne pomagają podróżnikom. Są odważnymi, śmiałymi, niekonwencjonalnymi ludźmi, którzy wcześnie zaczynają grać według własnych reguł i tak właśnie gra Marcin. Rośnie w nim pożądanie czegoś, co jest zakazane i czym bardziej jest zakazane, tym bardziej go do tego ciągnie. Jego ostatnia syberyjska wyprawa, jest podróżą
z "górnej podróżniczej półki". Sroga syberyjska zima, bezludzie i on sam pieszo na północ, aż do samej Czukotki. Znam te rejony doskonale, przemierzyłem je wysokiej klasy ciężarowym pojazdem ekspedycyjnym i przyznam, że jestem pełen podziwu dla jego kondycji, silnej woli i walki jaką musiał stoczyć z przeciwnościami podróżniczego losu. Śledziłem jego wyprawę kilometr po kilometrze i jestem pełen podziwu dla jego osoby, a tak naprawdę to tylko ludzie, którzy tam byli wiedzą, że docierając do celu, dokonał cudu. Ludzie pokroju Marcina
i chwała im za to, żyją czarem pokus, wierzą, że są obdarzeni szóstym zmysłem. Sam identyfikuję się z tą grupą, lecz w przypadku jego ostatniej wyprawy, wyjątkowo zachowałem całą powagę i rozwagę. Zdałem sobie sprawę, że w tej wyprawie, aby dotrzeć do celu nie wystarczy dobry sprzęt, pomysłowość i odwaga. Trzeba mieć jeszcze to coś, co ma Marcin - wielkie szczęście. Jestem pewien, że upór w realizacji celów zaprowadzi Marcina na światowe szczyty podróżnicze. Dla mnie Marcin jest już na tych szczytach. Marcin jeszcze raz gratuluje Ci zwycięstwa - tak trzymaj!” Roman Koperski - podróżnik ,pisarz, pilot, pianista - ukoronowany rekordem Guinessa, nagrodzony Kolosem za przepłynięcie rzeki Leny, specjalista od wypraw na Syberię.
i niepokoje. Marcin jest jeszcze młodym człowiekiem, lecz posiada już na koncie duże wyprawy, których może mu pozazdrościć nie jeden doświadczony stary wyga. To rasowy, samotny globtroter, po części podróżniczy psychopata, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bowiem psychopata niekoniecznie musi odznaczać się tylko degradacją psychiki
i charakteru. Pewne cechy psychopatyczne pomagają podróżnikom. Są odważnymi, śmiałymi, niekonwencjonalnymi ludźmi, którzy wcześnie zaczynają grać według własnych reguł i tak właśnie gra Marcin. Rośnie w nim pożądanie czegoś, co jest zakazane i czym bardziej jest zakazane, tym bardziej go do tego ciągnie. Jego ostatnia syberyjska wyprawa, jest podróżą
z "górnej podróżniczej półki". Sroga syberyjska zima, bezludzie i on sam pieszo na północ, aż do samej Czukotki. Znam te rejony doskonale, przemierzyłem je wysokiej klasy ciężarowym pojazdem ekspedycyjnym i przyznam, że jestem pełen podziwu dla jego kondycji, silnej woli i walki jaką musiał stoczyć z przeciwnościami podróżniczego losu. Śledziłem jego wyprawę kilometr po kilometrze i jestem pełen podziwu dla jego osoby, a tak naprawdę to tylko ludzie, którzy tam byli wiedzą, że docierając do celu, dokonał cudu. Ludzie pokroju Marcina
i chwała im za to, żyją czarem pokus, wierzą, że są obdarzeni szóstym zmysłem. Sam identyfikuję się z tą grupą, lecz w przypadku jego ostatniej wyprawy, wyjątkowo zachowałem całą powagę i rozwagę. Zdałem sobie sprawę, że w tej wyprawie, aby dotrzeć do celu nie wystarczy dobry sprzęt, pomysłowość i odwaga. Trzeba mieć jeszcze to coś, co ma Marcin - wielkie szczęście. Jestem pewien, że upór w realizacji celów zaprowadzi Marcina na światowe szczyty podróżnicze. Dla mnie Marcin jest już na tych szczytach. Marcin jeszcze raz gratuluje Ci zwycięstwa - tak trzymaj!” Roman Koperski - podróżnik ,pisarz, pilot, pianista - ukoronowany rekordem Guinessa, nagrodzony Kolosem za przepłynięcie rzeki Leny, specjalista od wypraw na Syberię.
Waldemar Heflich
,,Marcin Gienieczko to podróżnik wyjątkowy! Wyprawy, które organizuje należą do najtrudniejszych, a styl, w jakim są realizowane, wzbudza podziw. Pisane przez niego relacje są prawdziwe, a to rzadkość! Są tam chwile zwątpienia, strach, radość z pokonania trudnego szlaku i poznania nowych ludzi. Zabiera nas w surowy, niebezpieczny świat Dalekiej Północy i doskonale przekazuje swoją niezwykłą ciekawość świata czytelnikom. Marcin to facet, którego cechuje profesjonalne podejście do wszystkiego, co robi. Ma ciężką rękę do wiosła
i lekką do pióra. Efekty widać!" Waldemar Heflich, redaktor naczelny miesięcznika "Żagle" , komentator Euro Sportu.
i lekką do pióra. Efekty widać!" Waldemar Heflich, redaktor naczelny miesięcznika "Żagle" , komentator Euro Sportu.
Krzysztof Szafran
"Podziwiam Marcina, byłem niejednokrotnie na Kołymie i znam dosyć dobrze ten rejon, wiem jak jest trudno. Marcin - szczerze gratuluję życzę kolejnych tak udanych wypraw ażeby była jasność. dr inż. Krzysztof Szafran Instytut Lotnictwa uczestnik , organizator mistrzostw Europy w poduszkowcach, uczestnik wyprawy Marcina Gienieczko na Kołymę.
Marcin Osman
„Jako autor filmu patrzę na niego i znów czuję ten mróz. Gdy szliśmy tego poranka było - 47 stopni. Zatrzymał się kierowca by pogadać. Poza ciepłą kabiną był tylko ponad 1 min. Było naprawdę ciężko o czym wiemy tylko my. Funkcjonowanie podczas syberyjskiej zimy może być niebezpieczne. Żal mi było wtedy Marcina, gdy ten męczył się na lodzie Kołymy. Jego oddech zamarzał w postaci sopla na kominiarce. Było ekstremalnie i pięknie.” Marcin Osman - fotograf [ fotograf wyprawy na Kołymę Marcina Gienieczko], nagrodzony nagrodą National Gegraphic Magazyn za zdjęcie z wyprawy Marcina na Kołymę 2009.
Marcin Gienieczko to człowiek dynamiczny z nieokiełznanym temperamentem. Nieustannie szukał nowych pomysłów, rozwiązań. Starałem się przez kilka tygodni być jego cieniem
a trudno było nie spuścić go z oczu, nadążyć za nim. Miał swój plan, swoje oczekiwania
i wymagania. Był s tej ekspedycji nie tylko poczułem jak ciężko się oddycha przy -60 stopniach
a trudno było nie spuścić go z oczu, nadążyć za nim. Miał swój plan, swoje oczekiwania
i wymagania. Był s tej ekspedycji nie tylko poczułem jak ciężko się oddycha przy -60 stopniach
Henryk Kamiński
„Niezwykli ludzie piszą niezwykłe książki. Marcin Gienieczko ma odwagę przeżywać swoje życie z pasją, podejmując się karkołomnych zadań, które wydają się przerastać ludzkie siły. Jego odwaga nie dotyczy tylko zmagań z surową, często bezwzględną turą, ale i poznawania samego siebie. Dzięki jego bardzo osobistej relacji i my "możemy zmierzyć się z żywiołem, poczuć strach o własne życie, nieludzkie zmęczenie, ale i ogromną satysfakcję”.’’’ Henryk Kamiński, prezes zarządu Sprint Sp. z o.o. Olsztyn
Dariusz Staniszewski
„Marcin Gienieczko ma dużo pozytywnej energii, którą się chętnie dzieli z innymi. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych - wszystko jest kwestią chęci. Niech ta książka będzie dla Czytelników inspiracją przy planowaniu podróży. Podziwiam. Polecam!” Darek Staniszewski, kajakarz nizinny, górski, zwycięzca Mistrzostw w Kajakarstwie Górskim AMP Kamienna 2000, założyciel Sklepów Turystycznych Horyzont.
Tomasz Jurek
„Co myślę o Marcinie i jego wyprawach oraz wspólnej przygodzie na Bałtyku?
. Wiem jedno , że była to super przygoda i walka z żywiołem bo sami na własnej skórze się przekonaliśmy ze morze potrafi się bardzo zmienić ze stanu spokojnego we wzburzone z racji swojego zawodu mam doświadczenie w tych sprawach i zawsze wole zapobiegać niż leczyć i cala ekipa musi być w każdym momencie zdana na siebie i gotowa do działań żeby wszyscy byli bezpieczni. Ciebie Marcin podziwiam i szanuje za szalone a czasami nie realne pomysły które kończą się sukcesem! Miałem okazje uczestniczyć w jednej z twoich wypraw gdzie sukcesem było pokonanie tylu kilometrów płynąć Ostatnim Mohikaninem.
. Wiem jedno , że była to super przygoda i walka z żywiołem bo sami na własnej skórze się przekonaliśmy ze morze potrafi się bardzo zmienić ze stanu spokojnego we wzburzone z racji swojego zawodu mam doświadczenie w tych sprawach i zawsze wole zapobiegać niż leczyć i cala ekipa musi być w każdym momencie zdana na siebie i gotowa do działań żeby wszyscy byli bezpieczni. Ciebie Marcin podziwiam i szanuje za szalone a czasami nie realne pomysły które kończą się sukcesem! Miałem okazje uczestniczyć w jednej z twoich wypraw gdzie sukcesem było pokonanie tylu kilometrów płynąć Ostatnim Mohikaninem.
Ja zawsze mobilizuje wszystkich do działań i optymistycznie nastawiony jestem do pokonania ekstremalnych warunków i nie rezygnuje nigdy bo mam taka sama dusze jak ty.
Napierać trzeba zawsze za wszelką cenę wtedy się osiąga upragnione cele i marzenia . To bardzo pcha do życia i czujemy wtedy, ze żyjemy nie lobię stagnacji i nic nie robienia ,to nie w moim stylu wiec praca plus hobby to nasz cel gdzie się spełniamy. Obecnie jestem na statku ale zawsze w pamięci ma tę wyprawę i myślę że na tej się nie skończy jeszcze dużo przed nami. Pamiętasz fale przybojową?
Walka z deszczem , prądem, fala i gdzie nagle nam zgasł silnik lodź dryfuje a ty oddalasz się od nas i nie mamy kontaktu przez chwile. To są sytuacje ekstremalne i wtedy należy zachować zimna krew i rozsadek i szybko działać żeby znowu cala ekipę ocalić i napierać do upragnionego celu pamiętając o bezpieczeństwie naszym i naszego sprzętu gdzie jesteśmy zdani tylko na to i nikt inny nam już w tym momencie nie pomoże.”
Tomasz Jurek - marynarz, III oficer na dużych jednostkach, pływał po wodach koło Cap Town, Morzu Chińskim i wielu innych dalekich morzach. Odwiedził wiele portów. Najmilej wspomina port w Makao. Uczestnik wyprawy Marcina Gienieczko ,,Bałtyk 2009".
ks. Jan Rosłan, Olsztyn
Marcina poznałem przed kilkoma laty w Irkucku na Syberii 2001 roku. I on i ja pojechaliśmy tam rosyjskim pociągiem. Ale on chciał kupić bilet do Władywostoku, aby przejechać cała koleją transsyberyjską. Okazało się ,że w najbliższym czasie biletów nie ma. Można za to kupić bilet do Pekinu z Irkucka. Odjazd był za kilka dni. Marcin to zrobił. Po Pekinie był Tybet, Nepal, Indie. Taka samotna młodzieńcza wyprawa. Właśnie dlaczego samotna. Pytałem go o to. Może dlatego ,że zawiódł się w trudnych chwilach podczas podróży na innych, których uważał za przyjaciół czy kolegów? A może to sprawdzian samego siebie. Ucieczka do przodu. Ale jak wiadomo od siebie nigdy uciec nie można. Jedno mogę stwierdzić: gdy go poznałem w Irkucku i dowiedziałem się, że mieszka w Kętrzynie, obdarowałem go wewnętrznym uśmiechem i ten uśmiech trwa do dzisiaj. Pomyślałem sobie, oto młody chłopak z małego miasteczka na Mazurach realizuje swoje marzenia. Nie lęka się świata i ludzi. Nie obawia się ,że może go coś złego spotkać, a lek przed niedźwiedziami chyba w nim tkwi od czasów Syberii ,gdy wędrował z przewodnikiem myśliwym ,aż po Kanadę , gdy wreszcie z tymi zwierzętami miał spotkania.
Samotne wyprawy. Zmagania z falami, mrozem, własnymi słabościami. Stąd w trudnych sytuacjach modlitwa, a czasem przekleństwo. Cóż, drugiego nie pochwalam, ale takie jest życie, a Marcin, jako młody człowiek jest jeszcze szczery i bezpośredni, stąd tak osobiste wyznania. Jako podróżnik w młodym wieku przeżył już wiele. Mam nadzieję jednak , że wszystko jeszcze przed nim.
ks. Jan Rosłan, Olsztyn Rzecznik kurii biskupiej na Warmii i Mazurach, były naczelny pisma : ,,Posłańca Warmińskiego”, znawca prawa prasowego i cywilnego, prywatnie mentor Marcina Gienieczko.
Marguerite Bowen z Darwin .Goszcząca Marcina na terenach Północno -Zachodnich Australii
Marcin,
Jesteś podróżnikiem z poczuciem optymizmu co jest ja myślę niezbędne aby osiągnąć te zamiary, jakie Ty sobie wyznaczasz. Wierzyc w ludzi jak Ty w sam siebie wierzysz. Wiesz ,ze aby osiągnąć Twoje plany, które często wydaja się nieosiągalne, potrzebujesz nie tylko Twojego totalnego zadedykowania, ale również twojego otwartego podejścia do życia, I zaufania w przyrodę I elementy natury. Niczego nie obwijasz w bawełnę, masz odwagę na to aby wyrazić opinie o sobie I o Twoich doświadczeniach.
Jestem dumna z tego ,że miałam okazje Ciebie ugościć u mnie w Coconut Grove, I porozmawiać przy moim breakfast bar o Twoich przygodach I planach na przyszłość. Życzę Tobie I Twojej Rodzince samych sukcesów.
Walcz dzielnie o spokój ducha! Racje to nie zawsze się daje pozytywnie wywalczyć ale prawda to zawsze na jaw wyjdzie!
Jesteś podróżnikiem z poczuciem optymizmu co jest ja myślę niezbędne aby osiągnąć te zamiary, jakie Ty sobie wyznaczasz. Wierzyc w ludzi jak Ty w sam siebie wierzysz. Wiesz ,ze aby osiągnąć Twoje plany, które często wydaja się nieosiągalne, potrzebujesz nie tylko Twojego totalnego zadedykowania, ale również twojego otwartego podejścia do życia, I zaufania w przyrodę I elementy natury. Niczego nie obwijasz w bawełnę, masz odwagę na to aby wyrazić opinie o sobie I o Twoich doświadczeniach.
Jestem dumna z tego ,że miałam okazje Ciebie ugościć u mnie w Coconut Grove, I porozmawiać przy moim breakfast bar o Twoich przygodach I planach na przyszłość. Życzę Tobie I Twojej Rodzince samych sukcesów.
Walcz dzielnie o spokój ducha! Racje to nie zawsze się daje pozytywnie wywalczyć ale prawda to zawsze na jaw wyjdzie!
Paweł Korczyk
Prezes zarządu
Marcopolo-Consulting.
Prezes zarządu
Marcopolo-Consulting.
Dlaczego doceniamy takich ludzi jak Marcin. Odpowiedź jest prosta . Niewielu jest dzisiaj ludzi , którzy na przekór wielu przeszkodom realizują swoja pasję .
Historia Marcina pokazuje że aby wyjechać na wyprawę musi walczyć z wieloma przeciwnościami losu . Marco Polo Consulting nawiązuje również do postaci, która dla osiągnięcia celu musiała poświęcić sporą część swojego życia.
Tak też jest z Marcinem, poświęca dużo. Sam również organizuję podobne wyprawy tylko wędkarskie i wiem że realizacja swojej pasji nie jest sprawą łatwą.
Ambicja wytrwałość i podążanie do celu są atrybutami do osiągnięcia sukcesu i takich ludzi chcemy wspierać
Marco Polo consulting łamie schematy myślenia szuka nowych rozwiązań a Marcin Gienieczko łamie schematy i wyobrażenia, że nawet piechotą po zamarzniętej rzece Kołymie w temperaturze minus 55 stopni można dojść do celu
Trzeba wspierać takich ludzi. Może dzięki naszemu skromnemu wsparciu trafią do historii, do Panteonu Wielkich Podróżników
Jacek Pałkiewicz
Marcin Gienieczko wyrósł niezauważenie na podróżnika europejskiego wymiaru. Jego sukcesy już wywołują małostkowe zawiści wśród co niektórych zaściankowych wędrowców.
Sławomir Skalmierski
Będąc obserwatorem wzlotów i trudnych chwil w życiu Marcina stwierdzam, iż jest niezatapialny. Nie każdego byłoby stać na kontynuowanie kariery podróżniczej w obliczu kłopotów z jakim mierzył się Marcin, jednak on za każdym razem wstaje i prze dalej.
Sławek Skalmierski żeglarz zdobywca Przejścia North West Passage na jachcie Starym. Laureat takich nagród jak: im Andrzeja Zawady, National Geographic Traveler oraz dwóch żeglarskich Kolosów wraz załogą.
Oficjalna strona, Marcina Gienieczko
www.gienieczko.pl
www.zewpolnocy.com
Co pisze portal harcerski o wyprawach Gienieczko Marcina na portalu Skauting.pl
http://www.skauting.pl/index.php?title=Marcin_Gienieczko
Zobacz miejsca z wypraw Marcina Gienieczko
zobacz podróżnika w akcji
http://www.youtube.com/watch?
http://www.youtube.com/watch?v=P4tq9Vm_GDk
Zobacz jak Gienieczko wędrował po Kołymie
http://www.youtube.com/watch?v=HILX2Sa2Xe0Zespół
Syberia Expedition 2012