Dopłynąłem do Leńska, myślę że w rekordowym czasie. W trakcie tego etapu pobiłem mały rekord czyli ponad 100km w 13 godzin wiosłowania. Miałem sprzyjające warunki pogodowe. Większość noclegów miałem w tajdze lub w zimowych chatach traperskich, widoczne SA nieraz z rzeki. Lena jest ogromna tak jak wspomniałem wcześniej nie jest możliwe przepłynięcie na duga stronę, jest 3 razy większa niż Wisła pod Warszawą. Dziś wieje silny zachodni wiatr i jest duża fala. Dobrze ze tutaj dopłynąłem, przeczekam ta wietrzna pogodę-duże fale. Podobno wg prognozy ma wiać wiatr z północy, nie wieje on na brzegu ale na samej rzece. Mówią miejscowi ze jest bardzo niebezpieczny bo go się nie czuje wypływając na wielka rzekę. Mam z Leńska do Jakucka 1000km.Podczas płynięcia do Leńska poznałem ludzi na rzece , dali mi adres, dopłynąłem do portu, zadzwoniłem i zabrali mnie do siebie. Jutro znów wypływam akurat w swoje 34 urodziny!!!. Spędzałem swoje 25 urodziny na Jukonie, 27 na rzece Niewolniczej a teraz gigantyczna Lena. Te określenie pasuje jej jak najbardziej, jest olbrzymia a za Jakuckiem już nazywa się morzem!!! Brzegów nie widać, trawers trzeba wykonywać z wyspy na wyspę ale o tym nie myślę, myślę o Jakucku a to daleka droga. Leńsk w 2001 roku był całkowicie zalany przez Lenę, zatopiło całe miasto, teraz miasto się powoli dźwiga się z tego kataklizmu .Ludzie tutaj bardzo życzliwi, stacja rosyjska NTV podała jak pisałem ze zamierzam przepłynąć Lenę w lupie tak jak miejscowi nazywają canoe. Urosłem w ich oczach, jak przypływam do większej miejscowości, biją brawa, zapraszają na poczęstunek ,dają jedzenie .Ja cały czas płynę dziennie po 10-11godzin i cały czas mocno wiosłuję. Zrobiłem kilka etapów dzięki bezwietrznej pogodzie .Teraz jest trochę jest szybszy nurt ale już rzeka się rozlewa i będzie znów „bagno”, ale cóż trzeba płynąć dalej i wierzyć ze kiedyś dopłynę. Lena ma teraz dużo wysp, nie ma górek dookoła i czasami wszystko się zlewa, każde wzniesienie jest oddalone o 50-60 minut wiosłowania, tak to obliczam, teraz trzymam się lewej strony rzeki.
Zapraszam do lipcowego wydania „Podróży” gdzie opisuje swoje przejście South Canol oraz przepłynięcie solo rzeki Pelly River jednym słowem 1000km przez Jukon Terytorium, z tego powstał film „Zagubiony na Jukonie”
ZDOBYWANIE RZEKI LENA PRZEZ MARCINA GIENIECZKO - TABELKA
http://www.gienieczko.pl/images/lena.pdf
Pokaż Wyprawa Syberia 2012 Trasa canoe na większej mapie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz